poniedziałek, 27 października 2014

Rozdział 12

Wiem, że trochę późno. Monia niestety nie miała czasu i wstawiam Wam rozdział niezabetowany. Zabetowany :D Mam nadzieję, że się podoba, choć według mnie jest okropny. Ravy twierdzi, że jest fajny, ale ocenę pozostawię Wam. Napiszcie cokolwiek, proszę. Komentarze są dla mnie bardzo ważne. Wystarczy mi "zły"/"dobry"
Skończę już pisać. Zapraszam do czytania :*




***

Hermiona

-Nie wiem co o tym myśleć Ginny- siedziałam na łóżku w swoim dormitorium. Rozmawiałam razem z Rudą o tym co się ostatnio działo. Opowiedziałam jej o moim rozstaniu z Ronem, oraz o powrocie do niego. Wspomniałam jej też o Malfoyu. Nadal nie byłam pewna jaki mam do niego stosunek. Od paru dni nie odzywał się do mnie, a jeśli już to tylko na tematy naukowe lub chłodnym i bezbarwnym głosem. W jego oczach już nie widziałam tej iskierki ciepła co wcześniej.

Ron też był trudnym tematem. Niby nam się układało, ale ciągle wspominałam tę fałszywą nutkę w jego głosie, kiedy mi się tłumaczył na wzgórzu.

-Chyba powinnaś trochę przystopować z Ronem- zamyśliła się Ginny.- Zapytam też Harry’ego czy coś wie na ten temat. Na pewno będzie go bronił, ale w końcu się złamie- uśmiechnęła się tajemniczo i upiła łyk herbaty.

-Właśnie, Harry- mruknęłam.- Nadal nic nie wiem o Pierwotnym Pierścieniu. Przeszukałam całą bibliotekę i zbiór książek, który mamy tutaj. Żadnej wzmianki o nim- westchnęłam i oparłam głowę na ręce.

-Potrzebna by ci była biblioteka, w której mogłabyś znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania. Wiesz co mi się przypomniało?- zapytała Ruda, a ja pokręciłam przecząco głową.- Przypomniało i się jak Harry miał książkę Snape’a i mógł tam znaleźć wszystkie odpowiedzi do eliksirów. Pamiętam…- mówiła gryfona, ale ja już jej nie słuchałam. Coś mi zaświtało w głowie.

Ginny miała rację. Harry mógł w tej książce wszystko znaleźć. W szóstej klasie był najlepszy z eliksirów. Niestety potem musiał ją ukryć w Pokoju Życzeń.

-No tak!- krzyknęłam, a Ginny się wzdrygnęła.

-O co chodzi?- zapytała zdezorientowana. Moje myśli szły jednak własnym torem.

-Dziękuję ci- powiedziałam, ucałowałam ją w czoło i wybiegłam z dormitorium.- Tylko nie zapomnij za sobą zamknąć!- krzyknęłam na odchodne i popędziłam na siódme piętro.

Stanęłam przed pustą ścianą.

-Potrzebuję biblioteki, w której znajdę wszystkie odpowiedzi na nurtujące mnie pytania- pomyślałam trzy razy. W ścianie pojawiły się mahoniowe drzwi z pięknymi srebrnymi zdobieniami.

Nie zastanawiając się długo weszłam do Pokoju Życzeń i zaniemówiłam.

Zobaczyłam mnóstwo wysokich regałów z książkami. Na brzegu każdego widniały ozdobne srebrne litery od A do Z. Wszędzie rozchodził się zapach pergaminu. Odwróciłam głowę w lewo i zobaczyłam czarną sowę, pogrążona w głębokim śnie. Siedziała na srebrnej żerdzi. Kiedy jednak podeszłam bliżej, zobaczyłam, że jest granatowa.

Zrobiłam jeszcze parę kroków w jej stronę, kiedy podniosła główkę, otrząsnęła się i otworzyła piękne cynamonowe oczy. Gdy się wyprostowała, zobaczyłam, że na szyi ma srebrną wstążkę z godłem Raveclawu. No tak, oczywiście.

-Emm…- mruknęłam, a sowa spojrzała na mnie pytająco. Stwierdziłam, że spróbuje do niej przemówić.- Potrzebuje informacji o Pierwotnym Pierścieniu.

Skinęła główką, poderwała się w powietrze i zniknęła pomiędzy regałami.

Odetchnęłam i pomyślałam o tym, że chcę usiąść. Za mną od razu pojawił się miękki ciemnogranatowy fotel.

Po chwili przyleciała z powrotem. Poprosiłam Pokój Życzeń o stolik, a ona odłożyła na niego wszystkie książki.

-Mrużko- powiedziałam w przestrzeń. Przede mną od razu pojawiła się skrzatka.- Czy możesz coś dla mnie zrobić?- zapytałam uprzejmie.

-Oczywiście- powiedziała i skłoniła się nisko. Trochę się skrzywiłam. Nie lubiłam, kiedy tak się zachowywała.

-Przynieś mi proszę gorący kubek herbaty z miodem i cytryną, dobrze?- Mrużka kiwnęła na potwierdzenie głową.- I powiedz Ginny, że jestem w Pokoju Życzeń, dobrze?

Mrużka skłoniła się nisko i teleportowała do kuchni po moją herbatę. Po chwili z nią wróciła, a potem poszła z wiadomością do Ginny.

Usiadłam wygodniej w fotelu i sięgnęłam po pierwszą książkę.



***

Ginny

Kiedy Hermiona wyszła z pokoju wspólnego prefektów naczelnych, usiadłam na jej łóżku i westchnęłam. Byłam bardzo zdziwiona i nie wiedziałam dlaczego tak nagle wybiegła. Postanowiłam na nią poczekać. Po piętnastu minutach z cichym pyknięciem pojawiła się przede mną Mrużka.

-Panienka Hermiona kazała przekazać panience Ginny, że jest na razie w Pokoju Życzeń- powiedziała Mrużka i skłoniła się głęboko, muskając swoim długim nosem podłogę.

-Dziękuję ci Mrużko- mruknęłam, a skrzatka zniknęła.

Wzięłam mój kubek z herbatą i poszłam do pokoju wspólnego. Usiadłam na miękkiej kanapie, różdżką zapaliłam ogień w kominku, a potem zaczęłam rozmyślać o tym co mi mówiła Miona. Nie podobała mi się postawa Rona. Coś tu nie pasowało. Miałam nadzieję, że Harry jednak powie mi cokolwiek.

Zauważyłam kątem oka, że drzwi od skrótu do Pokoju Wspólnego Slytherinu się otwierają. Podskoczyłam i wyciągnęłam różdżkę, celując w drzwi.

-Weasley?- zapytał Malfoy z niedowierzaniem. Spojrzał na moją różdżkę.- Spokojnie- mruknął i po chwili ją opuściłam.

-Hej Ruda- zza pleców Dracona uśmiechnął się do mnie łobuzersko Zabini. Na mojej twarzy pojawił się lekki rumieniec. Szybko jednak wzięłam się w garść i wzięłam głęboki wdech.

-Co tu robisz?- zapytał chłodno blondyn.

-Rozmawiałam z Hermioną, ale musiała po coś pójść- powiedziałam rzucając mu wyzywające spojrzenie.- O, nie! Który dzisiaj?- zapytałam przejęta.

-Siedemnasty?- mruknął zdziwiony Blaise.- A co?

-Miona ma pojutrze urodziny!- krzyknęłam i zaczęłam panikować.

-Spoko, Wiewiórko. Coś wymyślisz- powiedział ślizgon i puścił do mnie oko.

Zaczęłam myśleć gorączkowo. Przez to całe zamieszanie z Pierwotnym Pierścieniem i nawałem prac domowych, zupełnie zapomniałam o jej urodzinach! Trzeba było przypomnieć Harry’emu i Ronowi. Oni nigdy nie pamiętali. Potrzebowałam jednak też pomocy innych osób. Postanowiłam zrobić imprezę niespodziankę. O prezent się nie martwiłam, to był akurat najmniejszy problem.

-Pomoglibyście mi?- zapytałam. Wytrzeszczyli oczy ale po chwili się zreflektowali.

-Oczywiście- powiedzieli Ślizgoni.

Zaczęłam im opowiadać o imprezie niespodziance. Postanowiliśmy spotkać się następnego dnia, aby dopracować szczegóły i udekorować w odpowiedni sposób Pokój Życzeń.

Pożegnałam się, a potem korzystając ze skrótu wróciłam do wieży Gryffindoru. Poszłam do swojego dormitorium i zaczęłam tworzyć listę gości. Kiedy po jakichś dwudziestu minutach skończyłam, napisałam list do George’a, aby wysłał mi prezent dla Hermiony.

Skończyłam pisać i poszłam do pokoju chłopaków.

-Dean?

-Cześć Ginny. Pomóc ci w czymś?- zapytał chłopak i uśmiechnął się do mnie.

-Mogę pożyczyć twoją sowę?

-Spoko- powiedział i podszedł do klatki z piękną brązową sową.- Obudź się Demeter- mruknął, a ptak otworzył leniwie oczy. Podeszłam do niego.

-Do George’a Weasley’a- powiedziałam, a ona wyleciała przez okno.- Dzięki, Dean.

-Zawsze do usług- uśmiechnął się do mnie ciepło, a ja wróciłam do swojego dormitorium.



***

Ron

Podszedłem do Parvati i Padmy, rozmawiających o czymś głośno.

-Parvati, czy możemy pogadać?- zapytałem. Ta jedynie skinęła głową.- Przejdźmy się- zaproponowałem i wyszliśmy na szkolne błonia. Słońce zachodziło, przez co niebo było rozświetlone ciepłym pomarańczowym blaskiem.

Usiedliśmy przy jeziorze.

-Posłuchaj…- zacząłem, ale nie dane mi było skończyć.

-Przepraszam cię, Ron- powiedziała słabym głosem.- Nie chciałam, żeby tak to wyszło. Byłam wtedy zagubiona i po prostu nie wiedziałam co robię. Hermiona nie powinna tego widzieć. Pewnie teraz masz z nią przeze mnie same kłopoty i…

-Ciii- szepnąłem i położyłem jej palec na ustach. Znieruchomiała i spojrzała mi prosto w oczy. Przez chwilę byłem jak zahipnotyzowany.-Nic nie mów- powiedziałem cicho.- Nic się nie stało, naprawdę- nie wiem co się ze mną działo. Czułem się jakbym był pod wpływem jakiegoś uroku. Ciągle patrzyłem w jej lśniące oczy nie mogąc oderwać od nich wzroku. Ich widok uspakajał mnie.- Masz piękne oczy, wiesz?

-Dziękuję- mruknęła i lekko się zarumieniła. Przysunąłem się do niej nieco bliżej. Nie wiem dlaczego to robiłem. Nie mogłem się oprzeć.

-Już nic mnie nie łączy z Hermioną- szepnąłem cicho.- Jesteśmy tylko przyjaciółmi- powiedziałem i pocałowałem ją w usta. Na początku była zaskoczona ale po chwili oddała pocałunek. To było coś magicznego.

Kiedy się od siebie oderwaliśmy spojrzałem jej jeszcze raz głęboko w oczy.

-Podobasz mi się.

Hermiona zeszła na drugi plan. Przestałem o niej myśleć. Wiedziałem, ze nadal ją kocham ale teraz liczyła się Parvati.




----
Na prośbę Ravy, zrobiłam z Rona idiotę. Miało być trochę o Pierwotnym Pierścieniu ale to w następnym rozdziale. Będzie też lekcja OPCM, przygotowania do urodzin Hermiony no i ciekawa lekcja eliksirów.
Czekam na Wasze komentarze :*

11 komentarzy:

  1. Rozdział ciekawy ale troszke krótki :) Bardzo mi sie podoba to opowiadanie fajnie piszesz masz do tego talent :) Czekam na nastepny rozdział Angel
    P.S.Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny rozdział postaram się napisać w weekend :* Dziękuję za Twój komentarz, bardzo wiele dla mnie znaczy <3

      Usuń
  2. Cudne, co jakiś czas zaglądam czy jest kolejny rozdział i hura pojawił się. Jest cudny. Już nie mogę doczekać się kolejnego. Mam nadzieję że następny będzie dłuższy. Życzę dalszej weny twórczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      PS: Mogłabyś/mógłbyś mieć jakiś pseudonim? Będę przynajmniej wiedziała, kto do mnie wcześniej pisał ;)

      Usuń
    2. Będę podpisywała się Passiflora

      Usuń
  3. Boskie. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero zaczęłam czytać i bardzo mi się podoba ! Ale tak troche słabo z imprezą urodzinową :/ ale trudno meeega rozdział :* i to ostatnie zdanie mnie rozwaliło ! Na prośbę Ravy, zrobiłam z Rona idiotę. Hahahahah

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie musiałaś robić. On po prostu jest idiotą. Rozdział mega. Jak każdy. Zgadzam się z osobami, które wcześniej to napisały (to jest jednak moje zdanie) masz do tego talent.
    Yoshito

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mogłam podkreślić, prawda? I tak jeszcze mało wiesz ;P
      Miona

      Usuń